Jest kilka takich chwil w życiu, kiedy zmienia nam się sposób postrzegania świata. Kiedy patrzymy na wszystko inaczej i dostrzegamy wokół siebie prawdziwe piękno. Takim właśnie momentem może być podróż do innego kraju, poznanie jego kultury, zwyczajów, języków i potraw, a doskonałą okazją do takiej wyprawy była dla mnie wymiana międzyszkolna, w której mieliśmy możliwość uczestniczyć w tym roku.
Na przełomie września i października, pod opieką naszych nauczycieli, odwiedziliśmy hiszpańską szkołę Institut Pons d’Icart, znajdującą się w malowniczej Tarragonie, położonej w południowej Katalonii nad Morzem Śródziemnym. Jednak zanim trafiliśmy do hiszpańskich rodzin, spotkała nas cudowna przygoda w Barcelonie. Zobaczyliśmy wiele pięknych miejsc, które na zawsze pozostaną w naszej pamięci, takich jak: Sagrada Familia – kościół Świętej Rodziny, na którego tworzenie Gaudi poświęcił 40 lat swojego życia, a budowa rozpoczęta 120 lat temu trwa nadal; Pallau Güell, Casa Batlló i Casa Mil? – przebudowane przed Gaudiego kamienice o nietypowych kształtach i fasadach, La Rambla – słynną, hałaśliwą ulicę w centrum Barcelony oraz, dla kontrastu, tajemniczą dzielnicę gotycką. Nie przeszkodził nam nawet deszcz, który spowodował, że nasza wycieczka była niebanalna.
W samej Tarragonie mogliśmy pogłębić nasze przyjaźnie z Hiszpanami, które zawarliśmy już w Polsce. Poznaliśmy ich zwyczaje i potrawy. Zasmakowaliśmy wielu owoców morza oraz takich potraw jak paella czy tortilla de patatas. Mogliśmy zobaczyć jak nasi rówieśnicy i ich bliscy tworzą castells – tradycyjne piramidy budowane z ludzi. A jeśli chodzi o zwiedzanie Tarragony, to można powiedzieć jedno: jest niczym podróż wehikułem czasu, którym możemy się cofnąć do starożytności, oglądając rzymskie zabytki oraz wyobrażając sobie, jak dawniej się żyło.
W moich wspomnieniach pozostaną tylko dobre chwile z czasu spędzonego podczas tej wymiany. To, co przeżyliśmy, jest cudownym doświadczeniem i mam nadzieję, że nawiązane przez nas przyjaźnie, przetrwają wiele lat.
Pamela Walkiewicz, 2b
A oto wspomnienia innych inni uczestników
Hiszpania to kraj pachnący słońcem, otulony błękitem nieba… tak wszyscy ją kojarzą. Dla nas była fantastyczną przygodą. Zwiedzanie tajemniczych starożytnych miejsc, spacery krętymi uliczkami Tarragony, kąpiele w cudownym morzu i wieczorne rozmowy w klimatycznych restauracjach…To był nasz czas! Czuliśmy się razem jak jedna wielka rodzina. Mieliśmy okazję poznać kulturę Hiszpanów, ich tradycje i pyszne jedzenie. Nie zapomnę smaku słodkich churrosów i już tęsknię za morzem tonącym w słońcu, zapachem pomarańczy i nowo poznanymi przyjaciółmi.
Nie mogę powiedzieć, że czegoś było za mało lub za dużo w Hiszpanii. Wszystko było dozowane idealnie. Słońce, deszcz, wspaniali ludzie, dobre lub niedobre jedzenie, imponująca lekcja historii i historii sztuki, zabawa, jak i również zmęczenie oraz dużo, dużo uśmiechu. Mówi się, że nieważne gdzie, ważne z kim. Po tym wyjeździe zgadzam się z tym twierdzeniem w stu procentach.
Wyjazd do Hiszpanii był od zawsze moim marzeniem. Mogłam obcować z kulturą, językiem i tradycją. Ludzie wspaniali. Ta podróż pozostanie w moim sercu.
Barcelona zauroczyła mnie swoimi kolorami i przepiękną architekturą. Kultura, społeczeństwo i obyczaje katalońskie zadziwiły i zafascynowały.
Wymiana z Hiszpanią przyniosła ze sobą wiele wspaniałych przeżyć i wspomnień. Pokazała swoje skrajności, jak ulewny deszcz oraz upalne słońce. Hiszpanie są radośni i bezproblemowi a ich gościnność wydawała się być na pierwszym miejscu. Ten kraj zawsze będzie mi się kojarzyć ze słońcem, dobrym jedzeniem i serdecznymi ludźmi.
Po raz kolejny nie udało mi się oprzeć urokowi Barcelony – miasta alei i zaułków, historii i awangardy, czarów i tajemnic.
Barcelona, Tarragona po raz piąty… Barcelona – te same miejsca, te same ulice, a za każdym razem odkrywam coś nowego: tym razem wnętrza kamienic Gaudiego. To miasto jest jak ocean. Tarragona – ci sami ludzie, przyjaźni i ciepli. I mają taką beztroską lekkość bytu…