W dniach 9-15 marca 2013 roku uczniowie naszego liceum mieli okazję uczestniczenia w wymianie polsko-niemieckiej w miejscowości Kevealear. Przedział wiekowy osób biorących udział w tym projekcie to 16-19 lat. Większość z nas porozumiewała się ze swoimi rówieśnikami w języku niemieckim, niektórzy w angielskim.
W sobotę po trzynastogodzinnej podróży autokarem zostaliśmy odebrani przez goszczące rodziny, u których mieliśmy okazję spędzić wspólnie weekend oraz zaklimatyzować się w obcym miejscu. Najpierw moja „Gastschwester” oprowadziła mnie po swojej małej miejscowości. Wieczorem wybrałyśmy się na rodzinną kolację do pobliskiej pizzerii, gdzie od razu mogłam wykazać się doskonałą znajomością języka. Następnego dnia nasi rówieśnicy zorganizowali nam wspólne wyjście na kręgle. Po dwugodzinnym wysiłku udaliśmy się razem do tzw. „Maciego” (MacDonald’sa), gdzie mogliśmy spróbować przysmaków, tj. „Currywurst i Chessburger mit Bratwurst „dostępnych wyłącznie w krajach niemieckojęzycznych. Tego samego dnia wraz z przewodnikiem wybraliśmy się na zwiedzanie pobliskich zabytków. W trakcie zwiedzania Kevelaer mieliśmy okazję obejrzeć słynną bazylikę papieską i Kaplicę Łaski oraz największe organy na świecie zbudowane z 10 000 tys. piszczałek.
W poniedziałek o godzinie 7:00 obudził mnie budzik, przypominający film pt. „Nie lubię poniedziałku”. Wraz z moją przyjaciółką z Niemiec zjadłyśmy chrupiące kajzerki z nutellą, co okazało się przysmakiem Niemców oraz wypiłyśmy najlepsze Kaffee Macchiato na świecie. Po tym wspaniałym rytuale udałyśmy się do szkoły.
W szkole odbyło się oficjalne powitanie przez dyrekcję, a następnie zostaliśmy zapoznani przez naszych niemieckich kolegów z planem zajęć .Szkoła niczym z amerykańskich filmów wywarła na mnie ogromne wrażenie : doskonale wyposażone sale, szerokie korytarze oraz ogromna stołówka, w której wszyscy spotykali się na lunchu. Przed budynkiem szkoły każdego dnia stało około stu rowerów, którymi w niecałe pięć minut można było dojechać do centrum miasta. W trakcie drogi do śródmieścia mogliśmy podziwiać małe, kolorowe domki w zabudowie szeregowej (ani jednego bloku!).
Przez kolejne dni zwiedzaliśmy nie tylko mnóstwo kościołów, ale także muzea, oraz jedną ze znanych szklarni roślin w Kevelaer. We wtorek i czwartek pojechaliśmy na całodzienne wycieczki do Kolonii, oraz Nijmegen w Holandii . W Kolonii mogliśmy wejść na sam szczyt katedry i podziwiać panoramę miasta, a w Nijmegen zapoznaliśmy się z historią dynastii Habsburgów (w opracowaniu prof. Kazimierza Rakowskiego).
Całą wymianę do Niemiec wspominam bardzo dobrze. Wydaje mi się, że nie tylko pasjonat historii i uzdolniony lingwista mógł czuć się dobrze podczas tego pobytu, lecz także zwykły laik-podróżnik, osoba mająca pasję poznawania nowych ludzi, kultur oraz odkrywania nowych miejsc.
Schüleraustausch macht schlau!
Klaudia Ambryszewska 2e