17. kwietnia miało miejsce ogłoszenie wyników Konkursu Literackiego „Obraz, kilim, stara porcelana – bliskie spotkanie z eksponatem muzealnym”, którego organizatorem, podobnie jak w latach ubiegłych, było X Liceum Ogólnokształcące we Wrocławiu oraz Muzeum Narodowe.
Rozdanie nagród, tym razem nietypowo, miało miejsce w Muzeum Narodowym. Trzeba przyznać, że i tym razem uczniowie Czwórki zostali docenieni przez znamienite jury – zdobyliśmy:
- II miejsce (Małgorzata Morawska IE),
- III miejsce (Alicja Grączewska – IIIA) oraz trzy wyróżnienia (Anna Kręcisz, Marta Ciechowicz IIA, Marta Cęklaska IIE)
Dzięki życzliwości Gospodarza, mieliśmy niepowtarzalną okazję zwiedzić z przewodnikiem, a jednocześnie jurorem, najciekawsze wystawy: podziwialiśmy rękodzieło minionych epok, takie jak piękne, inkrustowane meble, wielobarwne i kunsztowne kilimy czy bogato zdobione muszkiety, których zamki kołowe przypominały raczej cyferblaty drogich zegarów, niż mechanizmy zapłonowe. Odwiedziliśmy także wystawę poświęconą modzie dziecięcej. Było to ciekawe doznanie, gdyż temat dzieci i ich rola w historii jest zwykle spychana na margines. Uwieńczeniem było spotkanie z arcydziełami światowej klasy malarzy – Cranacha czy Picassa.
Potem przyszedł czas na rozdanie nagród. Jestem dumna, że uczniowie naszego kochanego IV LO stanowili tak liczną grupę wśród laureatów (niejednokrotnie osiągaliśmy miejsca wyższe od naszych „rankingowych rywali”).
Na zakończenie odczytano fragmenty nagrodzonych prac, wyświetlając jednocześnie fotografie eksponatów, których dotyczyły. Prace były tak różne, jak obiekty inspiracji – od starych zegarów, obrazów, orderów, lalek teatralnych po sztukę współczesną, co oznacza, iż wrocławska młodzież jest twórcza i nie boi się zostać pochłonięta przez fascynujący świat muzealnych murów. Jedynie ktoś niewrażliwy nie potrafi poddać się magii, na którą składa się ciepłe, suche powietrze wypełniające płuca, zapach farby z płócien, snopów światła skierowanych na eksponaty, będących świadkami ludzkiej egzystencji. W końcu każdy przedmiot ma swoją historię – prawdziwą i tę dopowiedzianą.
Zachęcam gorąco wszystkich, aby wzięli udział w przyszłorocznej edycji konkursu, bo chociażby ze względu na muzealną atmosferę, nie wspominając już o frajdzie z nagród, warto przez moment poobcować ze sztuką.
W imieniu nagrodzonych, dziękuję paniom polonistkom – Beacie Kwapińskiej i Dorocie Żytkiewicz – za objęcie nas merytoryczną opieką.
Marta Cękalska
kl. II e