W tym roku już po raz czwarty gościliśmy w naszej szkole grupę serbskiej młodzieży z XIII Gimnazjum w Belgradzie. Dwanaścioro serbskich uczniów wraz z opiekunami gościło we Wrocławiu od 3 do 9 kwietnia. Ich gospodarzami byli uczniowie kl. 1A: Natalia Lenart, Magdalena Florczyk, Katarzyna Dumańska, Katarzyna Komar, Bartłomiej Surma, Franciszek Iwańczuk, Dorota Goraj z kl. 1E, Wioletta Goraj z kl. 1B, Magdalena Grabowska z kl. 1D, Bartłomiej Lech z kl. 2E, Klaudia Stawiarska z kl. 2C oraz Marta Wolf z kl. 2A
Nasza grupa miała okazję uczestniczyć w specjalnie dla nas przygotowanych zajęciach w Instytucie Filologii Słowiańskiej na wydziale Filologii Serbskiej. Podczas zajęć uczyliśmy się alfabetu serbskiego, serbscy uczniowie – polskiego, podstawowych zwrotów w obu językach oraz tzw. łamaczy językowych. Dodatkową atrakcją była nauka tradycyjnych tańców obu krajów. Zabawy i śmiechu było przy tym co niemiara. Zajęcia pomogły przełamać nieśmiałość oraz opory przed komunikowaniem się w obcym języku, dzięki nim nawiązały się pierwsze nici porozumienia. Po nich znalezienie wspólnego języka nie stanowiło już żadnego problemu.
Uczniowie serbscy zauroczeni byli Wrocławiem. Po zwiedzeniu najciekawszych zakątków naszego miasta, między innymi: Rynku, Ostrowa Tumskiego, Afrykarium, Hydropolis, Hali Stulecia, Muzeum Narodowego oraz Pawilonu Czterech Kopuł wielu z naszych gości wyraziło chęć pozostania we Wrocławiu na stałe. Na prośbę naszych gości udaliśmy się również na grób prof. Hirszfelda, gdzie młodzież zapaliła znicz i złożyła kwiaty.
Nasi goście zwiedzili również Kościół Pokoju w Świdnicy oraz Zamek Grodno, gdzie urządziliśmy sobie ognisko z kiełbaskami i piosenkami. Okazał się, że zwyczaj pieczenia kiełbasek przy ognisku był dla naszych gości całkowitą nowością. Jesteśmy jednak przekonani, że po powrocie naszych przyjaciół do Belgradu stanie się nową serbską tradycją.
Serbscy licealiści po raz kolejny zaimponowali nam swoją ogromną wiedzą na temat naszego miasta. Zarówno uczniowie jak i nauczyciele byli zachwyceni gościnnością i uprzejmością Polaków oraz naszą kuchnią, szczególnie pierogami. Jak co roku grupa bardzo zżyła się ze sobą i przy pożegnaniu nie obyło się bez łez. Z niecierpliwością czekamy na naszą wizytę w Belgradzie i ponowne spotkanie z naszymi serbskimi przyjaciółmi.
Małgorzata Połch